Candice Haimitch
Reporter – Morgan Parker
Reporter:
Mimo że powiedziałaś, że Twoja kariera
już nie ruszy dalej, nagrałaś kolejną płytę „Cry”, odbyłaś krótką trasę
koncertową, a teraz udzielasz większej liczby wywiadów, niż w trakcie swojej oficjalnej
kariery.
Candy Haimitch: Daj spokój, Morgan. Ale
owszem, mimo że uzgodniłam ze swoją menadżerką koniec naszej współpracy,
okazało się, że nie umiemy się rozstać *śmiech*.
Poza tym, to był trudny okres w moim życiu i wylewałam z siebie wszystkie emocje
tworząc. W ten sposób powstał singiel „Cry”, a potem płyta o tym samym tytule.
R: A co takiego sprawiło, że ostatni rok był
dla Ciebie taki ciężki?
CH: No
cóż, jak zapewne wiesz, ja i Harry wtedy się rozstaliśmy, a on wyjechał.
Naprawdę to przeżyłam, wróciłam do cięcia się i picia alkoholu, czego teraz
bardzo żałuję. Poza tym, prawie pół roku temu zmarł mój tata, co znacząco
wpłynęło na mój sposób postrzegania świata.
R: Twoi fani byli bardzo zawiedzeni, gdy
okazało się, że miałaś problemy z alkoholem. Jednak po śmierci swojego taty
udałaś się na odwyk, a potem gorąco ich przeprosiłaś.
CH: Tak, żałuję wielu rzeczy, które
zrobiłam przez ostatni rok. Powrócenie do dawnych nawyków jest jednym z nich.
R: A czy żałujesz, tego kilkumiesięcznego
związku z Harry’m Stylesem? Bo z tego co mówisz wynika, że to przez niego
cięłaś się i piłaś.
CH: Owszem, był głównym powodem. Ale
powiedzenie, że żałuję, byłoby przesadą. Uważam, że początki naszej znajomości
były jednym z najlepszych okresów mojego życia. Owszem, ostatnie tygodnie były
dla mnie bardzo… emocjonalne. Jednak nie, nie żałuję.
R: Przez ostatni rok zbliżyłaś się też do
Zayna Malika i Louisa Tomlinsona, czy któryś z nich jest Ci szczególnie bliski?
CH: *śmiech* Po pierwsze, z Lou
przyjaźniłam się w dzieciństwie i nie mogłoby nas nic łączyć. Wiem o nim
rzeczy, od których zaparowałyby ci okulary, Morgan. No i, nie mogłabym aż tak
bardzo zranić Eleanor, która przecież jest jego narzeczoną. Zresztą, bardzo ją
lubię, jesteśmy prawie jak siostry. A Zayn… Chyba odmówię ci odpowiedzi na to
pytanie.
R: Nie ma problemu. Powiedz mi jeszcze, czy
gdybyś mogła powiedzieć coś teraz Harry’emu, co by to było? Gdybyś wiedziała,
że to przeczyta.
CH: Powiedziałabym mu, że jest g****m, bo
pozwolił, aby One Direction się rozpadło. Owszem, chłopaki wciąż są najlepszymi
przyjaciółmi i trzymamy się wszyscy razem, w dziewiątkę i to jest naprawdę
niezwykłe, że oni zawsze znajdą dla mnie czas, gdy chcę wyskoczyć do kina, albo
powygłupiać się w domu. Ale… to już nie jest to samo. I nigdy nie będzie, nawet
jeśli Harry by do nas wrócił.
R: Zaraz, zaraz. Dziewiątkę?
CH: Yeah.
R: Liam, Louis, Niall, Zayn, Danielle, Perrie,
Ty, Eleanor i… kto jeszcze?
CH: Jestem zaskoczona, że nikt tego jeszcze
nie wygrzebał. Często pokazujemy się taką wielką grupą i nikt nas nigdy nie
zaczepia *śmiech*. Dziewiątą osobą
jest moja przyjaciółka z Holmes Chapel, Iris. Ściągnęłam ją do Londynu, gdy
postanowiłam na stałe w nim zamieszkać.
R: Dobrze, w takim razie bardzo dziękuję Ci za
wywiad. Miło było Cię w końcu poznać, Candy.
CH: Nie ma sprawy, Morgan. Mam nadzieję, że
jeszcze się zobaczymy.
*
R: Co zrobiłabyś gdyby Harry zjawił się w
Twoich drzwiach? (Agata)
CH: Sama
nie wiem. Pewnie bym się rozpłakała i wpadła mu w ramiona. A potem zaczęłabym
na niego krzyczeć, wyzywać i uderzyłabym go w twarz. No i zapewne wyrzuciłabym
go na ulicę mówiąc, żeby się ode mnie odpierdolił i nigdy więcej nie pokazywał
mi się na oczy.
R: Naprawdę kochasz Zayna? (Agata)
CH: Tak,
wydaje mi się, że tak. Był przy mnie, kiedy go potrzebowałam, jest czuły,
romantyczny i zawsze o mnie dba. Najwspanialszy chłopak jakiego można sobie
wyobrazić.
R: Gdybyś mogła wybrać z kim chcesz być, to
wybrałabyś Zayna czy Hazz. A może jakiegoś innego członka One Direction? (No bo
przecież Niall jest taki szekszi ♥)* (Agata)
CH: No
cóż, każdy z chłopców jest na swój sposób wyjątkowy. Ale jak już wcześniej
mówiłam, kocham Zayna. Oczywiście, Hazz też jest dla mnie kimś wyjątkowym,
jednak, chyba za bardzo mnie zranił, bym mogła brać go pod uwagę.
R: Candy, serio? Rozmyślasz o tym, czy kochasz
Zayna? Po tym wszystkim co dla ciebie zrobił? Jest kimś więcej, niż tylko
chłopakiem, masz w nim oparcie i zaufanie. Ciężko powiedzieć tak o Stylesie!
(Anonim)
CH: Zgadzam
się z tobą całkowicie. Zayn, oprócz tego, że jest moim chłopakiem, jest też
moim przyjacielem. I to właśnie w nim cenię. I tak, trudno by było się nie
zgodzić ze stwierdzeniem, że na Harry’m, niestety, nie mogę już polegać. Ale,
no cóż, nie jestem pewna, czy darzę Zayna takim rodzajem uczucia, jakiego od
ode mnie oczekuje. To naprawdę nie jest moja wina.
Harry Styles
Reporter – Morgan Parker
Reporter: Odkąd zacząłeś solową karierę, bardzo
rzadko słychać cokolwiek o Twoim… specyficznym życiu seksualnym. Zaszła w Tobie
jakaś zmiana, czy po prostu lepiej to ukrywasz?
Harry Styles: Czy zaszła zmiana? Oczywiście i to
ogromna. Związek z Candy dał mi wiele do myślenia. Ona jest bardzo wrażliwą i czułą
osobą, trzeba mieć też do niej specyficzne podejście, ponieważ bardzo łatwo
można ją zranić. Sądzę, że nauczyłem się przy niej pewnej delikatności i
większego szacunku do płci pięknej.
R: Mówisz tak, jakbyście nadal byli razem, a
przecież rozstaliście się już prawie rok temu.
HS: Rozstanie nie zawsze spowodowane jest
brakiem uczucia.
R: Czyli nadal kochasz swoją byłą dziewczynę?
A co z Taylor Swift, z którą spotykałeś się jeszcze w trakcie trwania Twojego
związku z Candy?
HS:
Popełniłem bardzo wiele błędów, kiedy byłem z Candice. Taylor była jednym z
nich i… nie boję się o tym mówić. Tay jest bardzo próżną osobą i dopóki uważasz
ją za bóstwo, wszystko jest w porządku. Jednak ja chyba za bardzo tęskniłem za
skromnością i dziewczęcością Candy, żeby wiecznie poniżać się przed Taylor.
R: To bardzo ostre słowa. Nie boisz się, że
urazisz Taylor?
HS: Nie, Taylor doskonale wie, co o niej
sądzę.
R: No cóż. A co z Twoją solową płytą? Podobno
nagrywanie jest w toku.
HS: To tylko plotka, nie będzie żadnej
solowej płyty. Wiem, że zawiodłem tym fanów, jednak nagrywanie be chłopaków
jest dla mnie bardzo trudne. Nie mam w kim żartować, albo wygłupiać się w
studiu.
R: Jednak to właśnie ty ich opuściłeś.
HS: Bardzo tego żałuję i wiem, że była to
jedna z najgłupszych rzeczy jakie zrobiłem. Jednak zdaję sobie sprawę, głównie
przez to co powiedziała kilka dni temu Candy, że powrotem nic nie naprawię.
Więc nie zamierzam nawet próbować. Sądzę, że byłoby to odrobinę zbyt ciężkie
dla nas wszystkich.
R: Candice po waszym rozstaniu ujawniła, że
na początku wasz związek to był po prostu fake, a dopiero potem, gdy lepiej się
poznaliście, stał się bardziej poważny. To prawda?
HS: Tak, chociaż tylko po części.
R: Czyli Candy kłamała?
HS:
Oczywiście, że nie! To najbardziej szczera osoba, jaką było mi dane poznać!
Chodzi o to, że nigdy tak naprawdę nie wyznaliśmy sobie, co do siebie czujemy.
Jednak to prawda, w pewnym momencie udawanie związku zaczęło przychodzić nam
zbyt łatwo i w końcu… no cóż, przestaliśmy udawać.
R: To bardzo romantyczne. We wcześniejszym
wywiadzie zapytałem o to Candy, teraz Twoja kolej. Co byś mógł jej powiedzieć,
gdybyś miał pewność, że ona to przeczyta?
HS: Po
prostu przepraszam. Bardzo chciałbym ją osobiście przeprosić, za to co jej
zrobiłem i za to czego jeszcze nie zrobiłem. Oraz chciałbym jej powiedzieć, że
zdaję sobie sprawę z tego, że porządnie nawaliłem.
R: Na pewno by się wzruszyła, gdyby to
usłyszała.
HS: Nie, jest na to zbyt uparta. To
znaczy, może i by się wzruszyła, ale udawałaby, że tak nie jest i by mnie
skrzyczała. Tak, na pewno by mnie skrzyczała. I może jeszcze uderzyła w twarz
za to, jak ją nazwałem przed odejściem.
R: A jak ja nazwałeś?
HS: Bardzo brzydko. Za to też ją
przepraszam.
R: No dobrze. Jeszcze ostatnie pytanie. Co
sądzisz o plotkach mówiących, że Candy
jest teraz z Zaynem?
HS:
Jeśli tylko jest szczęśliwa, to nie sądzę nic.
*
R: Co zrobiłbyś gdyby Candice kazała Ci (lekko
pisząc) spierdalać? (Agata)
HS:
Jestem realistą, więc zdaję sobie sprawę z tego, że gdybyśmy się spotkali, to właśnie
tak by zareagowała. Dlatego nie byłbym zaskoczony. Jednak na pewno byłbym
bardzo zawiedziony, bo ciągle mam nadzieję, że ona coś do mnie czuje. W każdym
bądź razie, na pewno bym się nie poddał i dalej o nią walczył.
R: Dziwnym trafem twoja obecna dziewczyna
przypomina byłą. Zbieg okoliczności? (Anonim)
HS: Nie
rozumiem… Sugerujesz coś? Przecież nie wybieram sobie dziewczyn po wyglądzie.
To, że Nate troszeczkę przypomina Candy jest tylko i wyłącznie przypadkiem. Nic
więcej, jasne?!
R: Czy czujesz jeszcze coś do Perrie?
(Francesca)
Zayn Malik:
Jeśli chodzi i miłość, to myślę, że Pezz bardzo skutecznie pozbyła się tego
uczucia. Ale nadal jest moją przyjaciółką i wiem, że zawsze mogę na niej
polegać.
R: Jakie są twoje relacje z Candy? (Francesca)
ZM:
Myślałem, że dosyć jednoznaczne? Candy jest moją dziewczyną już od ponad dwóch
miesięcy. Kocham ją i nie sadzę, aby w tym względzie coś uległo zmianie.
R: Czy skusiłbyś się, gdyby Perrie zaproponowała ci
sex bez zobowiązań? (Anonim)
ZM: Nie
łączy mnie z nią już nic, oprócz przyjaźni. Owszem, uważam ją za osobę ładną,
może nawet odrobinę pociągającą, jednak… Kocham Candy i nie zapowiada się, aby
w najbliższym czasie coś w tym względzie miało się zmienić. Tak więc nie, nie
zgodziłbym się na sex bez zobowiązań.
R: Pezz bardzo skutecznie pozbyła się tego uczucia, Zayn? O co chodzi dokładnie? (Anonim)
ZM: Perrie... Wielokrotnie mnie zdradzała, podczas naszego związku. Straciłem prze to zaufanie, którym ją darzyłem. Oczywiście, chodzi mi o zaufanie, którym darzy się partnera w związku, nie przyjaciela czy kolegę. A nie wolno mylic tych rodzajów zaufania, bo można się naprawdę ostro przejechac *uśmiech*. Tak, właśnie w ten sposób Pezz pozbyła się tego uczucia i myślę, że sama to potwierdzi, bo z tego co wiem, jakoś się tego nie wstydzi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz